choć MAK jest oficjalnie organizacją niezależną i nie podlegającą jurysdykcji rosyjskiej, to władze w Moskwie odpowiadają kto na ich terytorium prowadzi śledztwo.
Wykładowca wydziału prawa i administracji Uniwersytetu Śląskiego zwraca uwagę, że to władze Rosji odpowiadają za to kto na ich terytorium prowadzi śledztwo. " Przecież to państwo jest gospodarzem terytorium i to państwo wyznaczyło tę agendę do przeprowadzenia śledztwa, więc Rosja bierze za to odpowiedzialność" - przekonuje prawnik.
Profesor Genowefa Grabowska przypomina, że istnienie Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego było krytykowane nawet przez Rosjan. " w 2003 roku Duman Państwowa podjęła nawet uchwałę, w której znalazł się wniosek by zastąpić MAK instytucją narodową. Agencja trwa bo nie ukazały się przepisy tworzące nową instytucję." twierdzi profesor. Genowefa Grabowska przypomina, że w MAK - u zachodzi konflikt interesów, gdyż równocześnie instytucja ta wydaje certyfikaty samolotom i bada katastrofy lotnicze.
O niezależności Komitetu i jego międzynarodowym charakterze mówił również wczoraj na konferencji prasowej w Moskwie minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow. -"To niezależna międzynarodowa organizacja. Międzypaństwowy Komitet Lotniczy, który został uznany przez IKAO za niezależną instytucję".
Tymczasem status MAK-u jest dość nietypowy. Organizacja ta prowadzi działalność komercyjną pobierając opłaty za wystawianie certyfikatów i jednocześnie zajmuje się śledztwami, które wymagają pełnej niezawisłości. Władze Federacji Rosyjskiej przyznały jej status przedstawicielstwa dyplomatycznego, który chroni szefów MAK i uniezależnia ich od rosyjskich urzędów. Od decyzji Komitetu nie ma odwołania.
Tajemniczy pozostaje również życiorys szefowej MAK - generała lotnictwa Tatiany Anodiny, która od czasu Związku Radzieckiego związana była z wysokimi urzędnikami państwowymi. Działania MAK od wielu lat krytykują środowiska lotnicze w Rosji i w byłych republikach radzieckich. W większości przypadków katastrof i wypadków lotniczych MAK zrzuca winę na załogi. Zdaniem ekspertów dzieje się tak ponieważ instytucja ta, będąca sędzią we własnej sprawie, bada przyczyny katastrof samolotów, którym wcześniej sama wystawiała certyfikaty dopuszczenia do lotów.
Informacyjna Agencja Radiowa
