Polska nie przystąpiła do inwestycji. Przeciwnie, czyniła na arenie międzynarodowej wysiłki, by ją wstrzymać i koncentrować się na płynnym przepływie gazu rurociągiem jamalskim, biegnącym przez nasze terytorium.
W opinii Tomasza Chmala z Instytutu Sobieskiego, w tej trudnej sytuacji szansą dla Polski jest otwarcie własnego terminala LNG, budowa połączeń na granicach, oraz determinacja Komisji Europejskiej dążącej do liberalizacji rynku gazu. Analityk zaważył, że nie jest to jednak proste i dwukrotnie, mimo wysiłków Brukseli, się nie udało. Wyjaśnił, że państwa chronią się przed wpływem niekontrolowanych ilości gazu z różnych kierunków, ponieważ boją się, że ktoś zmonopolizuje rynek. Podkreślił, że żeby była konkurencja, na rynku powinien pojawić się gaz z różnych źródeł.
Konkurencja pojawia się wtedy, gdy pojawia się gaz łupkowy, terminal na gaz skroplony, kiedy gaz może płynąć do kraju z różnych kierunków, od różnych dostawców. Jeżeli mamy do czynienia z tym samym gazem, mimo że od trzech różnych dostawców, to konkurencji nie ma", powiedział Tomasz Chmal Polskiemu Radiu..
Dodał, że "najgorszy możliwy scenariusz to to, co mamy w tej chwili, kiedy dostawca rosyjski trzyma rękę na szlakach tranzytowych i na dużej liczbie kontraktów i może kontrolować przepływ gazu w naszej części Europy".
więcej
Gazprom ma kontrolny pakiet 51% akcji gazociągu Nord Stream. Rosyjsko-niemiecką umowę o budowie podpisano w Berlinie jesienią 2005 roku. Część udziałów z puli przyznanej Niemcom Gazprom sprzedał później koncernom: holenderskiemu i francuskiemu. Gaz z Nord Streamu będą brać, między innymi, Czesi: podłączyli się do biegnącego wzdłuż polskiej granicy, ale po niemieckiej stronie, gazociągu OPAL. Od roku układany jest, przez Sudety, rurociąg Gazela, czeska odnoga Nord Streamu. Pozwoli zaopatrzyć w energię południowe Niemcy i Francję, ale osłabi pozycję tranzytową Ukrainy.
Rosja przygotowuje się do budowy gazociągu South-Stream po dnie Morza Czarnego. Inwestycja ostatecznie wyeliminowałaby Ukrainę jako kraj tranzytowy. Podcięłaby też, planowany od dziesięciu lat, unijny projekt południowego rurociągu Nabucco, omijającego terytorium Rosji.