Jak tłumaczy Bogusław Zagórski, dyrektor Instytutu Ibn Chalduna, nowy premier i rada ministrów powołani przez Mubaraka, będą jedynie marionetkami w ręku urzędującego prezydenta, który desperacko próbuje utrzymać się przy władzy. Egipcjanie dobrze zdają sobie z tego sprawę i nie ustąpią dopóki, do dymisji nie poda się Mubarak. Egipcjanie oczekują natychmiastowych zmian politycznych, społecznych i gospodarczych, czemu sprostać nie będzie potrafił żaden rząd składający się z ludzi obecnego reżimu.
Zagórski jednocześnie uspokaja, że przebywający w Egipcie turyści mogą czuć się bezpieczni. Podwyższone ryzyko istnieje w miastach, gdzie dochodzi do starć demonstrantów z policją. W trakcie zamieszek trudno odróżnić kto ma jaki kolor skóry, czy kolor oczu. Policja bije jak popadnie - tłumaczy Zagórski.
Zdaniem eksperta, nie należy jednak obawiać się rozmyślnych ataków na wycieczkowiczów. Turystyka to istotny elementem przychodów państwa egipskiego, z którego żyją wszyscy mieszkańcy. Egipcjanie dobrze zdają sobie z tego sprawę. Turyści przebywający w zamkniętych enklawach wypoczynkowych nad Morzem Czerwonym, mogą czuć się zupełnie bezpieczni.
Informacyjna Agencja Radiowa
