Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

OPINIA Ukraina-Olszański-Szeptycki

0
Podziel się:

Eksperci do spraw Ukrainy nie są zaskoczeni decyzją ukraińskiego Sądu Konstytucyjnego. Trybunał orzekł, że reforma z 2004 roku, która zmieniła system prezydencki na parlamentarno-gabinetowy, jest niezgodna z prawem. Tym samym przywrócił wersję konstytucji z 1996 roku, co oznacza, że na Ukrainie to prezydent znów ma najwięcej pełnomocnictw.

Tadeusz Olszański z Ośrodka Studiów Wschodnich powiedział IAR, że wydanie takiego orzeczenia przez Sąd Konstytucyjny było tylko kwestią czasu. Jego zdaniem, działanie trybunału jest legalne, zaś nowelizacja z grudnia 2004-go roku była przyjęta z rażącym naruszeniem prawa. Zmiana systemu politycznego była kompromisem podczas "pomarańczowej rewolucji", za sprawą którego mogła się odbyć powtórzona druga tura wyborów. - "Od początku było jasne, że w momencie, w którym nowelizacja zostanie zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego, zostanie obalona" - powiedział IAR Tadeusz Olszański.
Ekspert zwraca jednak uwagę, że orzeczenie Sądu Konstytucyjnego jest wykorzystane w interesach prezydenta Wiktora Janukowycza i jego ekipy z rządzącej Partii Regionów. Ekspert zwraca uwagę, że dopiero teraz anulowano nowelizację, ponieważ poprzednie władze nie były zainteresowane wzmocnieniem roli głowy państwa. Jak wyjaśnia analityk, ani Wiktor Juszczenko, ani Julia Tymoszenko nie kwestionowali nowelizacji, ponieważ dzięki niej doszli do władzy.
Andrzej Szeptycki z Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że przywrócenie systemu prezydenckiego to krok w kierunku powrotu "demokracji sterowanej", jak za czasów prezydenta Leonida Kuczmy.
Jednak skupienie rządów w rękach Janukowycza to także wybieg w przyszłość - podkreśla Szeptycki. Jego zdaniem, marginalizując pełnomocnictwa parlamentu i rządu, Janukowycz chce się zabezpieczyć przed zwycięstwem w wyborach parlamentarnych opozycji.
Andrzej Szeptycki zwraca także uwagę, że przywrócenie systemu prezydenckiego to kolejny symboliczny koniec "pomarańczowej rewolucji", po tym jak w wyborach prezydenckich przegrał Wiktor Juszczenko.
Dzięki dzisiejszym zmianom, prezydent może bez konsultacji z parlamentem zwalniać premiera, prokuratora generalnego i szefa SBU. W ten sposób, bez referendum i rozmowy ze społeczeństwem, rządząca Partia Regionów, która wcześniej zwiększyła swój wpływ na Trybunał Konstytucyjny, znacznie umocniła pozycję Wiktora Janukowycza. Prezydent zapowiada, że jest zainteresowany przestrzeganiem zasad demokracji. Jak mówi, "na Ukrainie będą rządy prawa, to główna zasada demokracji".

Informacyjna Agencja Radiowa

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)