O tym, że emeryci nie muszą obawiać się, że świadczenia nie otrzymają przekonany jest również Andrzej Sadowski z Centrum imienia Adama Smitha. Jak powiedział IAR, ZUS nie jest prywatnym przedsiębiorstwem, które może zbankrutować, tylko jest elementem całego systemu finansów publicznych. W momencie, gdy środków, które ma do dyspozycji nie wystarcza, wówczas rząd i parlament podejmują decyzję o przekazaniu dodatkowych pieniędzy na wypłatę emerytur.
Zdaniem Andrzeja Sadowskiego, oparcie finansowania emerytur w Polsce głównie z opodatkowania pracy nie jest dobre. Rodzi się coraz mniej dzieci i coraz więcej osób staje się emerytami. Maleje więc liczba pracujących a rośnie liczba osób pobierających świadczenia Środków na emerytury będzie więc coraz mniej - podkreśla Andrzej Sadowski. Dodaje, że prędzej czy później dojdziemy do sytuacji, że rząd będzie gwaranrował każdemu tylko minimalną, podstawową emeryturę, a później każdy będzie musiał zadbac o swoją przyszłość na własną rękę.
Andrzej Sadowski zwrócił uwagę, że na przykład w Kanadzie państwo każdemu gwarantuje minimalną emeryturę umozliwiającą przeżycie. Jeśli zaś ktoś chce mieć wyższe świadczenie, musi sam wpłacać składki na dowolny fundusz.
IAR
