Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

OPIS Afganistan-Polacy-śmierć żołnierzy

0
Podziel się:

Jutro w Ghazni w Afganistanie odbędzie się ceremonia pożegnania pięciu polskich żołnierzy, którzy zginęli dzisiaj rano - poinformowało Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych. Z Ghazni ich ciała zostaną przewiezione do Bagram, gdzie mieści się największa baza sił koalicyjnych w Afganistanie. Cześć oddadzą im żołnierze sił ISAF. Stamtąd ciała zostaną przetransportowane do Polski.

Do tragedii doszło 11 kilometrów od polskiej bazy. Najmłodszy z zabitych miał 22 lata, najstarszy - 33. Dla większości z nich była to pierwsza misja. To żołnierze z 20. Brygady Zmechanizowanej w Bartoszycach. Przyczyną tragedii była eksplozja ładunku wybuchowego pod pojazdem opancerzonym M-ATV, którym jechali Polacy.
Dowództwo Operacyjne poinformowało, że 30 polskich żołnierzy jechało w konwoju złożonym z 6 pojazdów drogą Highway One do miejscowości, w której miało być otwarte mauzoleum. Ważący około 100 kilogramów ładunek wybuchł pod czwartym pojazdem w kolumnie. Dowództwo poinformowało, że trwa intensywna praca polskiego wywiadu w celu wykrycia zamachowców.
Do zamachu przyznali się talibowie.
Po tragedii w Afganistanie, flagi w polskich jednostkach wojskowych zostały opuszczone do połowy masztów.
To najtragiczniejszy incydent z udziałem Polaków od początku naszej obecności w Afganistanie. Łącznie z dzisiejszymi ofiarami, misja w Afganistanie pochłonęła życie 35 polskich żołnierzy i jednego ratownika medycznego.
W sprawie ataku na żołnierzy w Afganistanie prokuratura wojskowa wszczęła śledztwo. Rzecznik prasowy Naczelnego Prokuratora Wojskowego, pułkownik Zbigniew Rzepa powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że przebywający w Afganistanie prokurator Polskiego Kontyngentu Wojskowego wykonuje już czynności śledcze. Przeprowadza oględziny ciał poległych żołnierzy i miejsca ataku, po czym podejmie kolejne czynności, w tym przesłuchania świadków. Po wykonaniu wszystkich czynności i zebraniu materiału dowodowego w Afganistanie prokurator przekaże akta do Polski, do właściwej jednostki prokuratury wojskowej.
Kondolencje rodzinom ofiar żołnierzy złożyli prezydent Bronisław Komorowski i premier Donald Tusk.
Przebywający z oficjalną wizytą w Chinach prezydent mówił dziennikarzom, że nie podjął jeszcze decyzji co do ogłoszenia żałoby narodowej. Jak tłumaczył, w stolicy Chin trudno mu nawiązać kontakt z Ministerstwem Obrony Narodowej, z którym musiałby to uzgodnić. Zdaniem prezydenta, ta tragedia potwierdza, że operacja wojskowa nie przynosi efektów. Bronisław Komorowski wyraził nadzieję, że NATO będzie konsekwentnie dążyło do zakończenia misji w Afganistanie w 2014 roku, a wcześniej - do zmiany jej charakteru na szkoleniową.
Premier Donald Tusk, który odwiedził Katowice, nazwał wydarzenie w Ghazni "wielkim dramatem". Zwrócił uwagę, że do tej tragedii doszło tuż przed Bożym Narodzeniem. "To będzie smutna Wigilia dla polskiego wojska, dla nas wszystkich, a szczególnie dla rodzin" - mówił szef rządu. Rano premier spotkał się w sprawie wydarzeń w Ghazni z ministrami obrony i spraw wewnętrznych oraz z zespołem, który bada przyczyny zdarzenia.

Były dowódca Wojsk Lądowych generał Waldemar Skrzypczak uważa, że przed takimi zdarzeniami trudno się uchronić w stu procentach. Dodaje, że polski sprzęt gwarantuje oczekiwany poziom bezpieczeństwa, jednak przeciwnik stosuje coraz mocniejsze ładunki.
Z kolei kierownik Redakcji Aktualności Programu Pierwszego Polskiego Radia, Andrzej Żak przypomniał, że zachodnie wojska nigdy nie wygrały wojny w Afganistanie. Teraz zapewne będzie tak samo. Andrzej Żak, który organizował studio Polskiego Radia w Iraku, powiedział, że obecną wojnę w Afganistanie należało poprowadzić inaczej. Przypomniał, że w kraju tym szukano winnych ataków 11 września i innych ataków terrorystycznych. W Afganistanie trwa walka z talibami, tymczasem działają tam także inne ugrupowania zbrojne.
Andrzej Żak podkreślił, że rebelianci i terroryści posługują się prostą, ale skuteczną bronią. To ręczne granatniki przeciwpancerne i miny domowej roboty.

Politycy nie są zgodni co do tego, czy należy pojąć dyskusję o wycofaniu polskich wojsk z Afganistanu. Natychmiastowego wycofania domaga się Ruch Palikota, PO i SLD są przeciwne nawoływaniu o wycofanie polskiego kontyngentu. PiS przypomina, że Polacy mają opuścić Afganistan w ciągu najbliższych dwóch lat.
Szef sejmowej komisji obrony narodowej Stefan Niesiołowski z PO złożył wyrazy współczucia rodzinom żołnierzy, którzy zginęli w Afganistanie. Polityk zaapelował jednocześnie, by w przypadku takich tragedii nie nawoływać do wycofywania naszych wojsk z Afganistanu.
Stanisław Wziątek z SLD zaznaczył, że podobnie jak Stefan Niesiołowski jest daleki od apeli o wycofanie się z afgańskiej misji. Polityk Sojuszu tłumaczył, że musimy być odpowiedzialni, a odpowiedzialność to spokojna, trzeźwa debata.
Z kolei poseł Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Kamiński powiedział, że Polacy powinni wycofywać się z Afganistanu powoli i w przemyślany sposób, gdyż inaczej będzie to niebezpieczne dla naszych żołnierzy.
O natychmiastowe wycofanie wojsk z Afganistanu apelują do prezydenta posłowie Ruchu Palikota.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)