Prokuratura bierze pod uwagę różne hipotezy okoliczności śmierci Andrzeja Leppera. Według Moniki Lewandowskiej, do tej pory za ogólnie przyjęty powód samobójczej śmierci lidera Samoobrony uważa się kłopoty finansowe. Śledztwo potwierdzi bądź zaprzeczy wstępnym ustaleniom.
Prokuratura wszczęła śledztwo z artykułu 151 Kodeksu Karnego, który brzmi: "Kto za namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".
Do tej pory śledczy przesłuchali w tej sprawie kilkunastu świadków, wśród nich redaktora naczelnego "Gazety Polskiej" Tomasza Sakiewicza. Przesłuchania sa kontynuowane.
Śledztwo w sprawie śmierci Andrzeja Leppera obejmie monitoringiem Prokuratura Generalna. Maciej Kujawski z prokuratury generalnej poinformował, że prokurator generalny ma być na bieżąco powiadamiany o głównych zamierzeniach i ustaleniach dochodzenia. Bezpośreni nadzór nad sprawą będzie sprawowała prokuratura apelacyjna w Warszawie.
Wczoraj poseł PiS Arkadiusz Mularczyk zwrócił się do Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta z prośbą o objęcie osobistym nadzorem śledztwa. W swoim liście poseł zaznacza, że Lepper jako były wicepremier miał dostęp do wielu niejawnych informacji, był też ważnym świadkiem w sprawach prokuratorskich i sądowych.
"Dlatego w opinii publicznej budzą zdziwienie jednoznaczne wypowiedzi przedstawicieli organów ścigania, z których wynika, że przyczyną śmierci było samobójstwo z przyczyn finansowych, w sytuacji, gdy nie przeprowadzono jeszcze istotnych czynności dowodowych, przede wszystkim sekcji zwłok oraz innych niezbędnych czynności kryminalistycznych" - zauważa Mularczyk.
Andrzej Lepper, lider "Samoobrony", wicepremier w rządzie koalicyjnym PIS- LPR-Samoobrona został znaleziony martwy w swoim biurze w Warszawie w piątek po południu
Według prokuratury, popełnił samobójstwo.
