Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

OPIS Miller - raport MAK

0
Podziel się:

Wciąż nie jest znany termin opublikowania raportu polskiej rządowej komisji badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej. Dziś podsumowanie swoich prac opublikował rosyjski MAK. W raporcie Rosjanie jako główne przyczyny katastrofy 10 kwietnia podają błędy pilotów i nieprzygotowanie wizyty prezydenta.

Jerzy Miller - szef polskiej komisji badającej katastrofę powiedział, że nie może jeszcze określić daty zakończenia prac polskich ekspertów. "Raport polski będzie bardziej surowy dla strony polskiej niż strony rosyjskiej. Chcemy najpierw dokończyć wszystkie badania, które są potrzebne, bo jeżeli chcemy wzbogacić ten opis przyczyn po stronie polskiej to musimy to robić bardzo odpowiedzialnie i na pewno pośpiech nie zwycięży tu przed jakością badań" - powiedział.
Szef MSWiA podkreślił, że strona polska zgadza się z wnioskami rosyjskiego MAK, ale muszą je uzupełniać polskie wnioski. "Obie strony nie w pełni były przygotowane do bezpiecznego wykonania tego lotu, były również nieprzygotowane do wykonania lotu 7 kwietnia. Nieprzypadkowo tak a nie inaczej brzmią nasze uwagi, które wysłaliśmy w grudniu" - dodał Jerzy Miller.
MAK zamieścił w treści swojego raportu jedynie 20-25 procent polskich uwag. Jednak zdaniem Jerzego Millera nie oznacza to, że polskie uwagi zostały odrzucone. "Naszym zdaniem wszystkie uwagi, które skierowaliśmy kwalifikowały się do zestawu uwag, które mogły być rozpatrzone przez MAK, ale z drugiej strony żadna z tych uwag nie została odrzucona" - powiedział.
Jerzy Miller poinformował, że teraz polska komisja będzie wnioskować do MAK o przesłanie kolejnych materiałów, których do tej pory nie udało się uzyskać, w tym objętych rosyjską tajemnicą państwową.
"Tatiana Anodina mówiła dzisiaj o tym, że polscy eksperci mieli dostęp również do informacji niejawnych. To śmiem mieć nadzieję, że również to będzie dotyczyło dokumentów o odpowiednich klauzulach niejawności" - powiedzał.
Chodzi między innymi o dokładne zapisy rozmów prowadzonych na wieży kontroli lotów smoleńskiego lotniska. Miller zasugerował, że można przypuszczać, iż na rosyjskich kontrolerów mogli mieć wpływ wyżsi rangą zwierzchnicy.
"Tak jak słusznym jest oczekiwanie, że pracy członków załogi samolotu nie będzie zakłócać ingerencja osób trzecich, tak samo kontrolerzy - ich uwaga nie będzie absorbowana przez rozmowy z osobami trzecimi zwłaszcza, jeżeli to są osoby, których wpływ ma znaczenie nie tylko przeszkody, ale może również nakazu" - powiedział.
Jerzy Miller dodał, że efekt pracy rosyjskiej komisji potwierdza słuszność wyboru współpracy z Rosjanami na mocy Konwencji Chicagowskiej. Miller wyjaśnił, że Rosjanie byli zmuszeni podać raport swój do publicznej tak samo jak wiadomości i byli zmuszeni podać do publicznej wiadomości uwagi polskie do tego raportu. "Nie była to kwestia gestu tylko Konwencji Chicagowskiej" - powiedział.
MAK orzekł, że bezpośrednimi przyczynami katastrofy smoleńskiej były: niepodjęcie decyzji o odejściu na lotnisko zapasowe po informacjach o złych warunkach pogodowych, obniżanie lotu wbrew ostrzeżeniom, brak odpowiedniej reakcji załogi mimo ostrzeżeń systemu TAWS i podejście do lądowania mimo braku zgody wieży kontrolnej. Rosyjska Międzypaństwowa Komisja Lotnicza na przeszło dwugodzinnej konferencji prasowej zaprezentowała założenia raportu w tej sprawie.
W konferencji uczestniczyły trzy osoby, w tym szefowa Komisji Tatiana Anodina oraz wiceszef Aleksiej Morozow. Nie było natomiast polskich przedstawicieli. Szefowa MAK Tatiana Anodina nie odpowiedziała na pytanie Polskiego Radia, dlaczego nie ma na konferencji prasowej przedstawicieli Polski.
Międzypaństwowy Komitet Lotniczy orzekł, że załoga prezydenckiego tupolewa była niewłaściwie przygotowana do lotu. Tatiana Anodina podkreśliła, że współpraca w załodze samolotu była niewystarczająca, a przełożony dowódcy samolotu Tu-154M wywierał presję na pilota.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)