Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

OPIS TK-kodeks wyborczy-orzeczenie

0
Podziel się:

Tegoroczne wybory parlamentarne będą jednodniowe, a kandydatów do Senatu będziemy wybierali w jednomandatowych okręgach - to konsekwencje orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Sędziowie Trybunału uznali, że kodeks wyborczy jest częściowo niezgodny z konstytucją. Rozpatrywali skargę Prawa i Sprawiedliwości.

Trybunał uznał, że niezgodne z konstytucją są zawarte w kodeksie dwudniowe wybory prezydenckie i parlamentarne. Prezes Trybunału Andrzej Rzepliński uzasadniał, że w ustawie zasadniczej mówi się wyraźnie o jednodniowym terminie wyborów. Ponadto w konstytucji zapisano, że głosowanie musi się odbywać w dniu wolnym od pracy. Otwarta jest natomiast furtka w przypadku wyborów do Parlamentu Europejskiego i samorządowych. Tam ustawodawca nie określił dokładnie ile powinny one trwać. Dlatego - zdaniem Andrzeja Rzeplińskiego - będzie musiał to zrobić, na dodatek nie później niż pół roku przed tymi wyborami.
Sędziowie Trybunału orzekli, że wybory do Senatu będą odbywały się w jednomandatowych okręgach. Taką poprawkę do kodeksu wyborczego zgłosili sami senatorzy. Andrzej Rzepliński wskazał, że przedstawiciele Izby Wyższej mogą tutaj podjąć samodzielną inicjatywę. Wskazał ponadto, że ich poprawki były tożsame z tym co uchwalono w sejmowej komisji nadzwyczajnej.
W wyborach partie będą mogły korzystać z billboardów i płatnych spotów wyborczych w radiu i telewizji. Sędziowie Trybunału orzekli, że ich zakaz, zapisany w kodeksie wyborczym, jest niezgodny z konstytucją. Prezes Trybunału Andrzej Rzepliński wskazał, że taki przepis łamał podstawową konstytucyjną zasadę - wolności słowa. W jego opinii, ustawodawcy powinni raczej zmienić przepisy, dotyczące modyfikowania kampanii. Trybunał wskazał też, że przepisy w tej sprawie uchwalono z naruszeniem ciszy legislacyjnej.
W wyborach będzie można głosować przez pełnomocnika oraz korespondencyjnie. Zdaniem Trybunału, wbrew skardze PiS, to że karta wyborcza zostaje wypełniona poza lokalem, nie oznacza, że taki głos jest nieważny. Prezes Andrzej Rzepliński wskazał, że aktem głosowania jest dopiero wrzucenie karty do urny. Obywatele, którzy przyjdą do lokalu i nie wrzucą karty, oddadzą tym samym nieważny głos.
Zdanie odrębne wobec orzeczenia zgłosiła część sędziów, w tym przewodniczący Trybunału Andrzej Rzepliński, Marek Kotlinowski i Teresa Liszcz.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)