łoruskiego prezydenta na unijny szczyt do Pragi będzie oznaczało, że Bruksela nie dba o wyższe wartości, a jedynie o bieżące interesy ekonomiczne.
Obaj białoruscy politycy wrócili z podróży do Strasburga, gdzie przekonywali eurodeputowanych do swoich racji. Na konferencji prasowej w Mińsku Aleksander Kazulin stwierdził, że niektórzy europejscy politycy byli już bardzo blisko podjęcia decyzji o zaproszeniu Łukaszenki do Pragi. Zdaniem Kazulina byłaby to niestosowna decyzja, która pokazywałaby, że Unia Europejska odchodzi od bezwzględnego przestrzegania takich wartości jak: prawa człowieka, swobody obywatelskie i wolność słowa.
Zdaniem Kazulina i Lebiedki przez pół roku, które Unia Europejska dała Aleksandrowi Łukaszence jako czas na przeprowadzenie demokratycznych reform, nic się na Białorusi nie zmieniło. Białoruska opozycja chce, aby Unia Europejska przyjęła Białoruś do projektu Partnerstwa Wschodniego, ale liczy na to, że od bezpośredniej współpracy z Brukselą zostanie odsunięty prezydent Białorusi.