Premier nie powiedział ile pieniędzy znajdzie się w budżecie na oddłużenie szpitali. Każda placówka ma być oceniana indywidualnie.
Według PiS, rząd liczy na prywatyzację i niewidzialną rękę rynku a zapomina o tym, że jego zadaniem jest zapewnienie każdemu pacjentowi dostępu do opieki zdrowotnej. Dlatego, jak mówi były wiceminister zdrowia Bolesław Piecha najpierw należało uchwalić ustawę o sieci szpitali, a potem zabezpieczyć je finansowo.
Zdaniem posła Piechy budżetowe dotacje powinny być skierowane tylko do tych szpitali, które już teraz spełniają ważną rolę na danym terenie.
Szef SLD Grzegorz Napieralski uważa, że rząd nadal nie ma pomysłu na ratowanie zadłużonych szpitali. Platforma Obywatelska chce przenieść odpowiedzialność z rządu na szpitale - jego zdaniem - rzekomo skomercjalizowane, a w rzeczywistości - sprywatyzowane. To jest zły pomysł, który nie reformuje służby zdrowia - dodał szef SLD.
Wiceprzewodnicząca komisji zdrowia Beata Małecka-Libera z Platofrmy Obywatelskiej dziwi się, że w czasie kryzysu opozycja zajmuje takie stanowisko. Posłanka podkreśliła, że rząd robi wszystko by pomóc szpitalom. Jej zdaniem, restrukturyzacja musi opierać się na planach naprawczych szpitala. Te plany muszą weryfikować stroną kosztową i dochodową, ale - jak podkreśliła - to wszystko jest do zrobienia.
Przedstawiony przez rząd program to tak zwany plan "B", który ma zastąpić zawetowane przez prezydenta ustawy zdrowotne.