Według ministra Urbańskiego, pracownicy Kancelarii z wieloletnim stażem wbrew woli prezydenta, a także bez wiedzy i zgody dyrektora Biura Kadr i Oznaczeń, wpisali nazwisko generała na listę odznaczonych i przekazali do podpisu prezydentowi. "Prezydent akceptował tylko postanowienia, a nie zaś listy osób" - czytamy w oświadczeniu.
Andrzej Urbański poinformował, że podjął decyzję o wyciągnięciu "surowych konsekwencji przewidzianych kodeksem pracy" wobec osób, które dopuściły się "tak rażącego naruszenia obowiązków służbowych".
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.