Polscy sportowcy kończą udział w zimowych igrzyskach z sześcioma medalami - to zdecydowanie najlepszy występ naszej reprezentacji w historii. Nigdy wcześniej Polakom nie udało się na zimowych igrzyskach zdobyć więcej niż dwóch miejsc na podium.
Pierwszy złoty krążek od 38 lat wywalczyła Justyna Kowalczyk w biegu narciarskim na 30 kiolometrów. Na olimpijskich trasach w Whistler zdobyła też srebrny medal w sprincie i brązowy w biegu łączonym na 15 kilometrów. Dwa razy na drugim stopniu podium stawał skoczek narciarski Adam Małysz. Brązowy medal, najbardziej niespodziewany, wywalczyła drużyna łyżwiarek szybkich: Katarzyna Woźniak, Katarzyna Bachleda-Curuś i Luiza Złotkowska. To z kolei pierwszy medal w łyżwiarstwie szybkim od 50 lat.
Kowalczyk i Małysz znaleźli się w gronie mulitmedalistów, obok największych gwiazd igrzysk w Vancouver: norweskiej biegaczki Marit Bjoergen (3 złote, srebrny i brązowy medal), niemieckiej biathlonistki Magdaleny Neuner (2 złote i srebrny medal) czy szwajcarskiego skoczka Simona Ammanna i czeskiej panczenistki Martiny Sablikovej (po dwa złote medale).
Na dzień przed zakończeniem zimowych igrzysk olimpijskich zwycięstwo w klasyfikacji medalowej zapewniła sobie reprezentacja Kanady. Przed dzisiejszymi finałami gospodarze mają na koncie 13 złotych medali, o trzy więcej od Niemców. Polska przed ostatnimi dwiema konkurencjami zajmuje 15. miejsce.