Zgodnie z ustawą refundacyjną lekarze nie mogą przepisywać leków refundowanych zgodnie z wiedzą medyczną lecz według wskazań rejestracyjnych leków. Leki, którymi leczone są dzieci nie mają potrzebnych rejestracji bo wśród dzieci nie prowadzi się badań klinicznych.
Jeden z rodziców Piotr Piotrowski powiedział, że przed 1 stycznia za leki niezbędne 10-letniemu synowi płacił ponad 3 złote, teraz prawie 500 złotych. Michał cierpi na młodzieńcze idiopatyczne zapalenie stawów. Od lipca wchodzą w życie nowe przepisy zamieniające programy terapeutyczne na programy lekowe. Rodzice spodziewają się kolejnych niekorzystnych zmian, bo nie ma konsultacji społecznych w tej sprawie. Zapowiadają, że 1 czerwca, w Dzień Dziecka przyjadą pod resort zdrowia, aby minister "przypomniał sobie, że dzieci też chorują".
Profesor Piotr Wiland - przewodniczący Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego zaznaczył, że jest duża grupa chorych, która została pozbawiona refundacji tak zwanych leków modyfikujących przebieg choroby. Chodzi o tych, którzy cierpią na młodzieńcze idiopatyczne zapalenie stawów, łuszczycowe zapalenie stawów czy zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa. Lekarze mogą przepisać tym pacjentom niektóre skuteczne leki tylko ze stuprocentową odpłatnością bo inaczej sami będą musieli zapłacić za refundację.
Mecenas Bartłomiej Kuchta - specjalista od prawa farmaceutycznego - uważa, że pozbawienie refundacji niektórych grup chorych wynika z chęci zmniejszenia wydatków na leki. Według niego, inaczej nie można wytłumaczyć wprowadzonych zmian.
IAR
