Powódź w Pakistanie objęła obszary o powierzchni Wielkiej Brytanii. Woda zalała jedną czwartą kraju. Skutki kataklizmu odczuwa ponad 20 milionów ludzi mieszkających w północno-zachodniej części Pakistanu oraz w prowincjach Pendżab i Sindh. Miliony musiały opuścić swoje miejsce zamieszkania i chronią się na terenach, do których nie dotarła woda. Przebywają w tymczasowych obozach zorganizowanych przez wojsko oraz islamskie organizacje humanitarne. Cierpią na brak wody pitnej, żywności oraz przedmiotów codziennego użytku. Do niewielu z nich dociera pomoc.
Dramatyczna sytuacja powodzian grozi wybuchem epidemii cholery i czerwonki, a także chorób roznoszonych przez komary - malarii i dengi. Na terenach objętych wcześniej walkami między armią i talibami zagrożeniem są zatopione przez powódź arsenały broni i materiałów wybuchowych. Są już pierwsze ofiary - w wyniku przypadkowych eksplozji zginęło kilka osób.
Japonia, Arabia Saudyjska i Turcja zapowiedziały zwiększenie pomocy finansowej dla Pakistanu. Do tej pory największe sumy przekazały temu krajowi Stany Zjednoczone oraz Unia Europejska.
