John Solecki uprowadzony został krótko po wyjeździe z domu w kierunku biura, w którym pracował w Kwecie od dwóch lat, jako szef oddziału ONZ-towskiego biura do spraw uchodźców. Sprawcy porwania ostrzelali najpierw jego samochód, raniąc śmiertelnie kierowcę, a następnie uprowadzili Soleckiego.
Beludżystańskie biuro do spraw uchodźców zajmowało się głównie pomocą przeznaczoną dla uchodźców z niedalekiego Afganistanu. Do tej pory żadne ugrupowanie nie przyznało się do porwania Soleckiego, ani nie przedstawiło jakichkolwiek warunków jego zwolnienia.
Eksperci zauważają, że na pierwsze żądania porywaczy trzeba zwykle czekać kilka, a nawet kilkanaście dni. W Beludżystanie działają zarówno ugrupowania związane z afgańskimi talibami, jak i organizacje islamskie walczące o autonomię lub niezależność regionu od Pakistanu, a także zwykłe grupy kryminalne.