Do szpitala polowego po bitwie, porównuje Franciszek Kościół, na którego czele stoi od 13 marca. Papież mówi o tym w długim wywiadzie, którego udzielił dwutygodnikowi włoskich jezuitów "La Civilta Cattolica", a który ukaże się niebawem w piętnastu innych czasopismach tego zakonu na świecie
Ciężko rannego nie ma sensu pytać o cholesterol czy zawartość cukru we krwi, bo trzeba leczyć jego rany, mówi papież Franciszek. Potem, dodaje, będzie można mówić o wszystkim innym. W ten sposób odpowiada na zarzut,
że niewiele mówił do tej pory o tzw. niezbywalnych wartościach, o aborcji, związkach homoseksualnych i antykoncepcji.
Zdaniem Franciszka bowiem nie ma sensu mówić o nich bez kontekstu. Według papieża kapłani powinni być przede wszystkim szafarzami miłosierdzia. Niedopuszczalna jest - jak ją nazywa - "duchowa ingerencja w prywatne życie osób". Zawsze należy brać pod uwagę konkretnego człowieka. Franciszek jest pewien, że Bóg jest w życiu każdego, choćby je zmarnował, zniszczył nałogami i narkotykami. Ponieważ, stwierdza papież, "Bóg jest większy od grzechu".
IAR
