Według tygodnika Ganley prowadzi rozmowy za pośrednictwem biskupa Antoniego Dydycza, który ma duże wpływy w kręgach zbliżonych do Radia Maryja. Spotkanie, które z biskupem drohiczyńskim zorganizował senator Ryszard Bender miało doprowadzić do otwarcia dla kandydatów Libertasu drzwi w toruńskiej rozgłośni. Na razie jednak uczestnicy spotkania nie chcą ujawniać jego przebiegu. Według gazety Ganley obiecał biskupowi Dydyczowi, że z poparcie ze strony radia zgodzi się na pełną lojalność wobec rozgłośni, otwarcie partii na związane z nią środowiska, a także trzymanie w cieniu Romana Giertycha i jego współpracowników.
Autorzy tekstu twierdzą, że pozyskanie poparcia ojca Rydzyka jest dla Libertasu sprawą kluczową. Dzięki karnemu elektoratowi słuchaczy Radia Maryja partia miałaby szanse przekroczyć pięcioprocentowy próg poparcia. Część polityków Libertasu nieoficjalnie przyznaje, że bez poparcia rozgłośni szanse na uzyskanie mandatów w Parlamencie Europejskim są niewielkie.