Zdaniem prezydenta rozejm z Hamasem nie jest możliwy, a palestyńska organizacja potrzebuje "prawdziwej lekcji". Szymon Peres zaznaczył przy tym, że Izrael nie zamierza okupować Strefy Gazy.
Premier Ehud Olmert podczas posiedzenia rządu powiedział z kolei, że rozpoczęta wczoraj inwazja była nie do uniknięcia. Izrael chce zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom miast Sederot, Ashdod i Ashkelon - tłumaczył szef rządu. Dlatego żołnierze mają zniszczyć infrastrukturę Hamasu i przejąć kontrolę nad terenami wykorzystywanymi przez tę organizację do odpalania rakiet. Izrael nie chce też doprowadzić do kryzysu humanitarnego w Strefie Gazy - twierdzi premier. Żołnierze nie walczą z Palestyńczykami. Oni nie są naszymi wrogami, ale ofiarami przemocy - dodał szef rządu. Ehud Olmert zapowiedział, że Izrael będzie dostarczać mieszkańcom Strefy żywność i leki.
Od początku izraelskiej operacji zginęło 500 Palestyńczyków, a 2 i pół tysiąca odniosło rany.