Szymon Peres wierzy, że szansa na osiągniecie pokoju na Bliskim Wschodzie ciągle istnieje. Mógłby być on zawarty z większością arabskich i muzułmańskich państw, ale nie z Iranem, Hezbollahem i Hamasem. Zdaniem izraelskiego prezydenta Iran to obecnie jedyne państwo na świecie o imperialnych ambicjach. "Państwo żydowskie rozmawia z Autonomią Palestyńską o porozumieniu i zakończeniu okupacji Zachodniego Brzegu, aby pokazać sunnitom, że nie muszą być zdominowani przez Iran" - tłumaczył Szimon Peres. Dodał, że sunnici uważnie śledzą, czy Tel Aviv jest w stanie osiagnąć porozumienie z Palestyńczykami na warunkach akceptowanych przez obie strony. Chodzi głównie o utworzenie palestyńskiego państwa.
Izrael obawia się, że Iran pracuje nad bombą jądrową. Dlatego wczoraj premier Ehud Olmert wezwał społeczność międzynarodową do zablokowania irańskiego programu nuklearnego przy użyciu "większej siły". Bo jak mówił - Iran nie może stać sie nuklearną potegą. Teheran twierdzi, że jego program służy wyłącznie celom pokojowym.