piłka nożna - Puchar Konfederacji - reprezentacja Włoch
Wicemistrzowie Europy w piłce nożnej rozpoczęli udział w Pucharze Konfederacji od zwycięstwa nad Meksykiem 2:1.
Bramki dla Włoch zdobyli Andrea Pirlo i Mario Balotelli - piłkarskie "ikony" z Półwyspu Apenińskiego.
Zaczął Pirlo, dla którego był to setny występ w reprezentacji. Piłkarz Juventusu strzelił bramkę z rzutu wolnego w 27. minucie spotkania.
51 minut później meksykańską obronę pokonał Mario Balotelli. Nie wszyscy jeszcze rozumieją, jak to zrobił, bo przeciwnicy od początku spotkania pozostawiali mu niewielkie pole manewru. Znów więc jest dla kibiców tym "Super Mario", którym był na ubiegłorocznym Euro. A nawet więcej. Komentatorzy są przekonani, że powrót do Włoch w ubiegłym sezonie dobrze mu zrobił. Umie już naprawdę wszystko i robi to w sposób naturalny, bez najmniejszego wysiłku. "Super Mario był przez cały czas niebezpieczny, ale nie dzięki drużynie, która nie zawsze stoi na wysokości zadania. W tej sytuacji mecz piłkarski zamienia się w grę w kości" - uważa komentator mediolańskiego dziennika Corriere della Sera.
W środę Włosi zagrają z Japonią, której selekcjonerem jest Alberto Zaccheroni. Trener azzurrich, Cesare Prandelli, nie lekceważy tego przeciwnika: "Zac" jak nikt inny zna najsłabsze strony jego drużyny i może przygotować jej parę niemiłych niespodzianek. Trzeba się więc mieć cały czas na baczności.
Naczelna Redakcja Sportowa PR / M. Lehnert / bk
