Piotr Kownacki jest przekonany, że sprawa rozwiąże się po myśli polskiej strony i na szczyt do Brukseli udadzą się razem premier z prezydentem. Przypomniał spór sprzed kilku miesięcy, gdy też mówiło się, że zabraknie miejsca przy stole obrad dla prezydenta. Jednak podczas szczytu Polskę reprezentowali prezydent i premier. Dlatego zdaniem Kownackiego zastrzeżeń strony czeskiej co do liczby członków delegacji nie należy traktować poważnie.
Na unijnym szczycie w niedzielę w Brukseli każdy kraj będzie reprezentowany tylko przez jedną osobę. Według czeskiego przewodnictwa, Polskę będzie reprezentować tylko premier Donald Tusk. Nieoficjalnie mówi się, że czeski rząd nie chce robić wyjątków i zwiększać liczby delegacji, bo wtedy musiałby zaprosić także prezydenta Vaclava Klausa, znanego z eurosceptycznego nastawienia, a tego Praga chce uniknąć.
