Według ministra Jacka Rostowskiego, sytuacja wyglądałaby jeszcze gorzej w kolejnych latach. Odpowiadając na te zarzuty Beata Szydło z PiS apelowała do ministra finansów, by umiejętnie zarządzał budżetem i finansami publicznymi, a nie "opierał się na sztuczkach finansowych". Jej zdaniem, rządowa wizja budżetu nie daje szans na rozwój, w przeciwieństwie do programu Prawa i Sprawiedliwości.
Posłanka Szydło przedstawiła skutki działania 10-letniego programu PiS w pierwszych dwóch latach jego obowiązywania. Jak mówiła, już w 2013 roku budżet zyskałby dzięki niemu co najmniej 11 miliardów złotych. A to dzięki zmianom ustaw o podatkach, a także wprowadzeniu podatku obrotowego. W kolejnych latach budżet miałby zyskiwać między innymi na wprowadzeniu alternatywy w oszczędzaniu na emeryturę - w ZUS albo w OFE. PiS szacuje, że w takim wypadku 80 procent Polaków wybrałoby ZUS.
Minister finansów Jacek Rostowski nazwał dziś program gospodarczy PiS piramidą finansową. Wyraził też gotowość do debaty z Jarosławem Kaczyńskim o kosztach propozycji jego partii.
IAR