Jako przykład biernej polityki gospodarczej Jarosław Kaczyński wymienił sprawę opcji walutowych. Z powodu niekorzystnych umów coraz więcej firm stoi na skraju bankructwa, a rząd nadal nie podejmuje żadnych działań w tej sprawie. Według prezesa PiS, uchwalenie ustawy, która przynajmniej wstrzymywałaby egzekucję należności przez banki może uratować tysiące miejsc pracy. Platforma Obywatelska odmawia jednak poparcia dla pomysłów, które proponuje PiS i inne partie, jak chociażby koalicyjny PSL. Jarosław Kaczyński zarzucił rządowi, że mechanizm opcji walutowych służy przede wszystkim do transferowania za granicę ogromnych środków przez banki, kosztem polskich przedsiębiorstw.
Jarosław Kaczyński podkreślił, że wpływ na wzrost bezrobocia ma również nieprzemyślana polityka rządu w innych dziedzinach. Wymienił oszczędności w Ministerstwie Obrony Narodowej, które znacząco ograniczą zamówienia w polskich zakładach zbrojeniowych. To z kolei doprowadzi do nowej fali zwolnień. Jako inne czynniki wzrostu bezrobocia wymienił również zbyt powolne wykorzystywanie środków unijnych oraz obawę przez nawet niewielkim zwiększeniem deficytu budżetowego.
Towarzyszący prezesowi Kaczyńskiemu podczas konferencji prasowej poseł Stanisław Szwed podkreślił, że problem bezrobocia dotyka głównie niewielkie miasta. Jako przykład podał Krosno, czy Łapy, gdzie kłopoty jednej lub dwu dużych firm mogą doprowadzić do kilkukrotnego wzrostu bezrobocia. Dlatego PiS proponuje, by za wszelką cenę chronić miejsca pracy. Rozwiązaniem miałaby być możliwość okresowego zmniejszenia wynagrodzenia przez pracodawcę, przy jednoczesnej subwencji ze strony Funduszu Pracy. PiS chce również wprowadzić możliwość wypłacania ze środków funduszu "postojowego". Na pomoc mogli liczyć również przedsiębiorcy inwestujący w nowe miejsca pracy. Dzięki rządowym gwarancją mieliby oni łatwiejszy dostęp do kredytów.