Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PKP - NIK - utajniona część raportu

0
Podziel się:

Grupa PKP nie zgadza się z zarzutami kontrolerów NIK i dlatego drogą sądową wymusiła utajnienie części najnowszego raportu izby. NIK w opublikowanym dokumencie krytykuje PKP za to, że źle zarządza swoimi nieruchomościami.

Budynki, które kolejarze wynajmują komercyjnie, zamiast przynosić zyski generują koszty. Po raz pierwszy w historii część raportu jest jednak tajna. Reprezentujący PKP prawnicy zablokowali możliwość podania do publicznej wiadomości szczegółów nieprawidłowości na Dworcu Centralnym.
Łukasz Kurpiewski, rzecznik Grupy PKP w rozmowie z IAR tłumaczy, że zdecydowano oddać sprawę do sądu, by chronić dobre imię PKP.
"Raport zawiera wnioski, z którymi absolutnie się nie zgadzamy, stąd decyzja o skierowaniu sprawy do sądu" - tłumaczy rzecznik.
Utajniony fragment dotyczy ugody między PKP a firmą M., należącą do jednego z najbogatszych Polaków. Jak ustalił dziennik, przez 10 lat firma wynajmowała od PKP pomieszczenia na Dworcu Centralnym - bez umowy i bez określonego czynszu. Co więcej, w sądzie władze kolei zgodziły się na bardzo niską opłatę w zamian za obietnicę szybkiego opuszczenia nieruchomości. Łukasz Kurpiewski przekonuje, że zawarta ugoda nie złamała obowiązujących przepisów i dodatkowo umożliwiła rozpoczęcie remontu dworca.
"Gdybyśmy nie zawarli tej ugody, ponieślibyśmy wysokie koszty spraw sądowych. Co również ważne, przez brak ugody nie można byłoby rozpocząć remontu Dworca Centralnego" - mówi Łukasz Kurpiewski.
Rzecznik Grupy PKP przekonuje, że nie jest żadnym precedensem skierowanie zażalenia na raport NIK do sądu. Reprezentująca PKP kancelaria adwokacka wywalczyła sądowy zakaz upowszechniania tych informacji przez Najwyższą Izbę Kontroli. NIK odwołał się od tej decyzji.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)