Szef PKW Stefan Jaworski poinformował, że najwyższą frekwencję odnotowano w gminie Ropa w powiecie gorlickim w Małopolsce. Przez pierwsze dwie godziny do urn poszło tam niemal 9 procent wyborców. W Warszawie zagłosowało 2,18 procent wyborców, a w Krakowie - 2,12. Jeszcze wyższa była frekwencja w Białymstoku (2,48). W Bydgoszczy, Gdańsku, Katowicach, Łodzi i Poznaniu do urn poszło mniej niż 2 procent wyborców.
Na razie nie ma podstaw do przedłużenia wyborów. Jest tak mimo jednego incydentu w Radomiu. Tamtejsza komisja wyborcza nie miała prawidłowej pieczęci. Głosowanie zaczęło się tam o 6:10, jednak do tego czasu żaden wyborca nie pojawił się w lokalu. Podobny incydent odnotowano w okręgu kaliskim. W jednej z komisji w okręgu gdańskim potrzebna była zmiana przewodniczącego. Dotychczasowy zabrał wczoraj do domu pieczęć wyborczą. Z kolei w Szczecinie szef jednej z tamtejszych komisji zrezygnował z pracy i potrzebny był wybór następcy.
Ponadto odnotowano kilka pojedynczych incydentów naruszających ciszę wyborczą.