Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PO-PiS-SP-sędzia-prowokacja

0
Podziel się:

Dziennikarz "Gazety Polskiej Codziennie" nagrał rozmowę z prezesem Sądu Okręgowego w Gdańsku Ryszardem Milewskim. Podał się za asystenta szefa Kancelarii Premiera Tomasza Arabskiego. PiS i Solidarna Polska uważają, że to skandal i dowód działania w Polsce sprawiedlwości "na telefon". PO przyznaje, że prezes gdańskiego sądu się skompromitował.

Rozmowa dotyczyła ustalenia terminu posiedzenia sądu w sprawie zażalenia obrońcy na areszt Marcina P. oraz umówienia spotkania premiera z sędziami. Zdaniem posłów PiS i Solidarnej Polski to dowód, że wymiar sprawiedliwości jest dyspozycyjny wobec władzy wykonawczej i kolejny argument na rzecz powołania komisji śledczej w sprawie Amber Gold.
Posłowie PiS przedstawili na konferencji w Sejmie fragmenty nagrania. Z nagrania wynika, że prezes rozmawia z domniemanym asystentem ministra jak służący - skomentował poseł Andrzej Duda. Poseł PiS Krzysztof Szczerski uważa, że sędzia nie powinien w ogóle rozmawiać z nikim z Kancelarii Premiera bo władza wykonawcza jest sprawą Amber Gold zainteresowana "osobiście". Według posła Szczerskiego prezes sądu powinien odmówić rozmowy mówiąc "Panie, czego pan ode mnie chce".
PiS i Solidarna Polska uznały, że nagranie jest kolejnym argumentem na rzecz powołania komisji śledczej w sprawie Amber Gold.
Według posła PO Pawła Olszewskiego, prowokacja dziennikarska nie wzmacnia argumentacji opozycji bo najpierw muszą być zakończone postępowania prokuratorskie i śledztwo prowadzone przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Ponieważ w obecnym stanie prawnym nie można przesłuchiwać sędziów ani prokuratorów to sejmowa komisja śledcza byłaby zdaniem posła PO tylko elementem wojny politycznej.
Poseł Olszewski uważa, że prezes gdańskiego sądu zachował się "niefrasobliwie" bo nie wiedział kto tak naprawdę jest jego rozmówcą. Poseł dodał, że istnieją mechanizmy dotyczące tego w jaki sposób przedstawiciele poszczególnych instytucji się ze sobą kontaktują.
Paweł Olszewski uważa, że z całą pewnością nie są to telefony między asystentami a ważnymi osobami - choćby w wymiarze sprawiedliwości. "Dla prezesa sądu była to rozmowa kompromitująca" - powiedział poseł PO.
Według PiS i Solidarnej Polski rozmowa była kompromitująca nie tylko osobiście dla Ryszarda Milewskiego ale dla całego gdańskiego wymiaru sprawiedliwości.
Posłowie opozycji domagają się pilnego zwołania sejmowej komisji sprawiedliwości. Obie partie zaapelowały też do ministra sprawiedliwości o odwołanie prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku.

IAR

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)