Wiceszefa klubu Platformy Jarosława Gowina słabsze wyniki nie martwią. Taki spadek można odwrócić - mówi polityk i dodaje, że niepokoją go krytyczne głosy płynące z - jak to określił - samego rdzenia elektoratu PO. Jego zdaniem, na podziale sceny politycznej na Platformę i Prawo i Sprawiedliwość nie można już dłużej bazować. Z punktu widzenia interesów państwa, zbliżamy się do czegoś w rodzaju wojny polsko-polskiej - powiedział Gowin. Dodał, że wyborcy PO i PiS-u przypominają wrogie sobie plemiona. A, podkreślił, w sprawach ważnych z punktu widzenia Polski powinniśmy ze sobą współpracować.
Zdaniem Gowina, receptą na poprawę notowań Platformy jest realizacja jak największej liczby elementów programu partii, szczególnie dotyczących gospodarki. Wyjaśnił, że grupa ludzi przedsiębiorczych to najwierniejszy elektorat PO, który ostatnio wysuwa wątpliwości i zastrzerzenia.
Szef wielkopolskiej Platformy Rafał Grupiński nie zgadza się z opiniami, że rząd nie przeprowadzał odważnych reform. "Zrobiliśmy bardzo wiele, począwszy od emerytur pomostowych, przez przekazanie wielu kompetencji wojewodów samorządom, uzawodowienie armii aż po reformę szkolnictwa wyższego - wylicza Grupiński. Dodaje, że na najbliższym posiedzeniu Sejm powinien przyjąć pakiet reformujący służbę zdrowia. Jego zdaniem, trzeba też docenić zmiany w ustawie o VAT czy zmianę prawa, by przyspieszyć budowę dróg i autostrad. Ja wiem, że pamięć bywa krótka, tylko, że to nie jest uczciwy namysł nad tym, co zrobiliśmy dotąd - powiedział Rafał Grupiński. Przyznał jednak, że wielu rzeczy nie udało się zrobić. Powodem jest światowy kryzys gospodarczy. Dlatego - wyjaśnił poseł - nie mogliśmy działać z takim rozmachem, jak planowaliśmy pierwotnie.
W najbliższym czasie ma się spotkać zespół parlamentarno-rządowy, który przygotowywał między innymi jesienną ofensywę legislacyjną PO. Ma się on zająć projektami ustaw, jakie do laski marszałkowskiej wpłyną wiosną.
Informacyjna Agencja Radiowa
