Choć długa zima opóźniła rozwój rodzin pszczelich to w tej chwili wszystko wróciło już do normy - ocenił w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową Stanisław Sieńko właściciel pasieki w Rzążewie w powiecie siedleckim na Mazowszu.
Jak tłumaczył warunkiem spokojnego przeczekania okresu zimowego było właściwe przygotowanie uli już w lipcu poprzedniego roku. "Kto to zrobił, czyli stosował leki zgodnie z normami , nie żałował pokarmu pszczołom na zimę, prawidłowo ułożył gniazda oraz miał dynamiczne, roczne lub dwuletnie matki ten się praktycznie nie obawiał" - powiedział Stanisław Sieńko. Dodał zarazem, że są regiony w których zarówno choroby, jak i długa zima poważnie zdziesiątkowały liczbę pszczół. Tak jest między innymi na Zamojszczyźnie.
Stanisław Sieńko zwrócił uwagę, że problemem jest też nieświadomość innych rolników, którzy stosując opryski i inne środki chemiczne zagrażają pszczołom i innym owadom odpowiedzialnym za zapylanie większości roślin uprawnych. W trosce o ochronę pszczół Komisja Europejska zamierza wprowadzić zakaz stosowania części najbardziej szkodliwych środków chemicznych, m.in. neonikotynoidów.
Poza ważnym znaczeniem dla środowiska naturalnego pszczoły są także dostarczycielami miodu. Jak mówi Stanisław Sieńko najbardziej wartościowy jest właśnie miód wiosenny. Szczególnie w tym roku, gdy różne rośliny zakwitły niemal jednocześnie. Rozmówca Polskiego Radia podkreślił, że są to miody bardzo łagodne, szczególnie polecane dzieciom. Ponadto zawierają one mnóstwo alergenów. Ich spożywanie w niewielkich wskazane jest szczególnie dla alergików.
Miody mają także właściwości lecznicze. Działają wspomagająco m.in. przy przeziębieniach, chorobach układu krążenia. Właściwości bakteriobójcze innych produktów pszczelich, jak np. propolisu pomagają także przy gojeniu ran, stanach zapalnych czy oparzeniach.
IAR
