Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PO czeka na dwóch nowych członków PiS

0
Podziel się:

Platforma Obywatleska wzywa PiS do wyłonienia dwóch nowych kandydatów na członków sejmowej komisji śledczej do spraw afery hazardowej. PO uważa, że mogliby oni wejść w skład komisji 15 grudnia.
Andrzej Halicki z PO mówił też, że komisja może przedłużyć termin swoich prac, jeśli będzie taka konieczność. Dotychczas zakładano, że posłowie mają zakończyć prace w lutym.
Z komisji odwołano wczoraj posłów PiS Beatę Kempę i Zbigniewa Wassermanna. O odwołanie członków PiS wnioskowali przedstawiciele PO. Kempa i Wassermann byli bowiem członkami rządu Jarosława Kaczyńskiego i z tej racji opiniowali w 2007 roku projekt ustawy hazardowej. Ze względu na uczestnictwo w pracach legislacyjnych nad ustawą, której losy bada komisja śledcza, mogą oni zostać wezwani na świadków.
Tymczasem PiS zapowiada, że odwoła się do prezydium Sejmu od decyzji o wykluczniu swoich posłów z komisji śledczej. Prezes Jarosław Kaczyński liczy na poparcie SLD i PSL w tej sprawie.
Jarosław Kaczyński mówił na konferencji prasowej, że PiS nie będzie ułatwiać zadania tym, którzy chcą sparaliżować prace komisji. Dodał, że poseł SLD zasiadający w komisji, głosował przeciw odwołaniu polityków PiS z tego gremium. Niepochlebnie o tej decyzji wypowiadają się politycy PSL.
Zbigniew Wassermann uważa, że jego odwołanie z komisji hazardowej jest brutalnym złamaniem zasad demokracji. Jego zdaniem Platforma Obywatelska od początku szukała pretekstu do wykluczenia go z prac komisji.
Zbigniew Wassermann jest przekonany, że odwołanie go pokazuje strach Platformy Obywatelskiej przed dociekaniem prawdy przez komisję śledczą. Jego zdaniem partii Donalda Tuska od początku nie zależało na wyjaśnieniu sprawy.
Wykluczenie z komisji hazardowej Kempy i Wassermanna było zaskoczeniem dla polityków partii opozycyjnych i PSL. Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Putra uważa, że odwołanie Beaty Kempy i Zbigniewa Wassermanna było "czarnym dniem polskiej demokracji". Zdaniem polityka PiS standardy wprowadzane przez PO przypominają obyczaje panujące na Białorusi.
Wiceprzewodnicząca SLD Jolanta Szymanek-Deresz uważa, że ingerując w skład komisji Platforma pokazała swoją słabość. Zdaniem polityk SLD partia Donalda Tuska wykorzystała pretekst do pozbycia się dwójki niewygodnych dla siebie posłów.
Eurodeputowany PSL Jarosław Kalinowski uważa, że sprawy w komisji hazardowej zabrnęły za daleko. Jego zdaniem prace tego gremium stały się polem konfliktu między PO i PiS. Według Jarosława Kalinowskiego deprecjonuje to prace posłów i komisji śledczej.
Szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak uważa, że prace komisji hazardowej zostały sprowadzone do absurdu. Zdaniem Władysława Stasiaka Platforma naruszyła standardy życia publicznego. Jego zdaniem za odwołaniem polityków PIS nie stały żadne argumenty.
Decyzji członków komisji broni rzecznik rządu Paweł Graś. Jest on przekonany, że odwołanie Zbigniewa Wassermanna i Beata Kempy nastąpiło zgodnie z prawem. Polityk PO przypominał, że Wassermann i Kempa byli zaangażowani w prace nad ustawą hazardową. Przyznał jednak, że odwołanie nastąpiło w niekorzystnych okolicznościach.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)