Bezpośrednią przyczyną pożaru było zwarcie w podziemnej stacji transformatorowej.
Jak poinformowała rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach Edyta Tomaszewska, zniszczone urządzenie zostanie poddane dokładnym oględzinom. Pozwoli to wyjaśnić, dlaczego doszło do wypadku.
Do zapalenia się instalacji doszło po 3 w nocy, 830 metrów pod ziemią. W wyniku pożaru ucierpiało 18 górników - sześciu opatrzono na miejscu, dwunastu przewieziono do szpitali. Ewakuowano 29 górników.
W miejscu, gdzie doszło do wypadku, jest już bezpieczne. Jednak zdecydowano się wstrzymać w tym rejonie wydobycie węgla.
Dokładnie dwa lata temu w tej samej kopalni doszło do tragicznego wybuchu metanu i pyłu węglowego w którym zginęło 23 górników.