Rodzina i przyjaciele, którzy go żegnali, wspominali, że nigdy nie tracił pogody ducha, mimo iż od dzieciństwa poruszał się o kulach. Jak mówili był zawsze uśmiechnięty, aktywny i pogodny.
Bogdan Żaryn był Kanadyjczykiem polskiego pochodzenia. Wrócił jednak zza oceanu do kraju swoich przodków.
Na krótko przed śmiercią udało mu się spełnić największe marzenie - poddał się operacji, po której mógł poruszać się bez kul.
Bogdan Żaryn miał kiedyś powiedzieć, że dobrzy ludzie odchodzą zawsze jesienią. On zmarł 2 października.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.