Do prywatnych, katolickich i społecznych podstawówek ustawiają się kolejki chętnych. Są szkoły, w których nie ma już miejsc na najbliższe trzy lata.
_ - Rodzice, by mieć pewność, że ich dziecko będzie chodziło do tej wybranej, zapisują nawet niemowlęta _ - czytamy w _ Rzeczpospolitej _. Największa rywalizacja jest w dużych miastach.
Zdaniem socjologów, rosnąca popularność szkół niepublicznych wynika z poprawiającej się sytuacji rodzin. Jak tłumaczy Marta Cegłowska z Collegium Civitas, rosną zarobki i coraz więcej osób jest skorych do inwestowania w edukację dzieci. Rodzice boją się też szkół molochów, w których dziecko jest anonimowe.
- _ Czesne w szkołach dyktują zarobki na lokalnym rynku pracy. W Warszawie wynosi nawet 1200 złotych miesięcznie _- czytamy w _ Rzeczpospolitej _. W Katowicach czy Gdańsku szkołę znajdziemy - zdaniem gazety - już za połowę tej ceny. W mniejszych miejscowościach już za 250 złotych.