Funkcjonariusze napisali dwie notatki operacyjne, w których wymienili jego nazwisko jako podejrzanego. Jednak kilka dni później notatki zniknęły z akt śledztwa.
Jak ustaliła TVP Info, notatki odnalazły się kiedy Włodzimierz Olewnik przeglądał tajne akta policji. Gdy je zobaczył wzburzony uderzył prokuratora. Dziennikarze TVP Info dotarli do oficera operacyjnego, który opowiedział co znajdowało się w notatkach.
Pierwsza notatka operacyjna pojawiła się 9 listopada 2001 roku. Jeden z płockich policjantów pracujących przy sprawie napisał, że w uprowadzeniu Olewnika mógł brać udział Robert Pazik. Tego samego dnia drugą notatkę napisał inny funkcjonariusz Kazimierz Kuchta, znajomy rodziny Olewników. Był on na imprezie u Krzysztofa w noc porwania. Pomylił nieco nazwisko i zamiast Pazik wpisał Pazikowski. Oficer Centralnego Biura Śledczego podkreślił, że funkcjonariusz podał jednak pseudonim - "Pedro".
Cztery dni później Kuchta napisał kolejną notatkę operacyjną. Wymienił kolejnych czterech podejrzanych, ale już wśród nich nie było Pazika. Za to dwie poprzednie notatki znikają z akt śledztwa.
TVP Info informuje, że Kazimierz Kuchta był dziś przesłuchiwany przez biuro ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej. Prokuratorzy sprawdzają, czy to nie on stoi za zniknięciem notatek.