Kasjer klanu Vincenzo Schiavone przeznaczał na pensje 5 milionów euro miesięcznie. Zarobki kształtowały się od tysiąca euro dla szeregowych "żołnierzy" do 5 tysięcy dla bossów. Tyle pobierał szef klanu Francesco Schiavone zwany "Sandokan", odsiadujący wyrok dożywotniego więzienia. Każdego roku mafiosi dostawali dodatkowe 50 tysięcy na wakacje. Równie skrupulatnie księgowy klanu odnotowywał dochody z wymuszeń. Obok nazwisk kilkuset ofiar figuruje wysokość pobieranego haraczu: od tysiąca pięciuset do trzydziestu czy nawet czterdziestu tysięcy euro. Policja skonfiskowała majątek klanu, warty ponad sto milionów euro.