Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Politycy - śledztwo smoleńskie - gen.Błasik

0
Podziel się:

Jutro (16.01., poniedziałek) Naczelna Prokuratura Wojskowa ma się odnieść do odczytów biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych z Krakowa na temat zapisów czarnych skrzynek TU 154, który rozbił się 10 kwietnia 2010 roku. Według medialnych doniesień, eksperci ustalili, że słowa z kokpitu prezydenckiego samolotu, przypisywane dotychczas generałowi Andrzejowi Błasikowi, wypowiadał drugi pilot.

Jeżeli te informacje się potwierdzą - mówi Zbigniew Girzyński z PiS-u - oznaczałoby to, że raport komisji Jerzego Millera jest wadliwy, a sprawę należałoby zbadać od początku. Zdaniem polityka PiS, katastrofę smoleńską mogłaby wyjaśnić sejmowa komisja śledcza. Zwraca uwagę, że jeżeli nasz system prawny stworzył instytucję takiej komisji, to katastrofa smoleńska to jest takie wydarzenie, które zasługuje na zbadanie przez parlament. Girzyński dodaje, że prawdopodobnie w tej kadencji parlamentu to się nie stanie.
Na razie, Prawo i Sprawiedliwość mówi o powołaniu nowej, niezależnej od rządu komisji, która zbadałaby przyczyny katastrofy smoleńskiej, śledztwo w tej sprawie powinna podjąć prokuratura cywilna.
Doradca prezydenta Tomasz Nałęcz przestrzega przed pochopnymi działaniami w sprawie Smoleńska. Profesor, który kierował pracami komisji śledczej badającej aferę Rywina, nie wyobraża sobie, by sprawą katastrofy prezydenckiego samolotu miała zajmować się sejmowa komisja. Tomasz Nałęcz wątpi, by udało się ją wyjaśnić w atmosferze powagi i spokoju. "Nie życzę sobie, żeby posłowie uczynili przedmiotem politycznego targowiska tę sprawę posługując się organem konstytucyjnym jakim jest komisja śledcza" - mówi Tomasz Nałęcz.
Były minister sprawiedliwości, poseł PO Krzysztof Kwiatkowski czeka spokojnie na to, co jutro przedstawi Naczelna Prokuratura Wojskowa. Jego zdaniem, za wcześnie jest mówić o powołaniu komisji śledczej. Polityk przypomniał też trzy elementy, które według komisji Jerzego Millera doprowadziły do katastrofy - warunki meteorologiczne uniemożliwiające przeprowadzenie bezpiecznego podejścia do lądowania, naruszenie samych procedur podejścia oraz złe prowadzenie nawigacji ze strony nawigatorów rosyjskich.
Europoseł SLD Marek Siwiec zamierza czekać z komentarzami do całkowitego zakończenia wyjaśniania przyczyn katastrofy smoleńskie. "Czy to wpływa w jakikolwiek sposób na 99 procent wiedzy na temat tej katastrofy, że generała Błasika nie było? W moim przekonaniu nie wpływa" - mówi Marek Siwiec.
Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota nie chce przesądzać, kto w sprawie wyjaśniania przyczyn katastrofy smoleńskiej jest bardziej wiarygodny - raport MAK-u, czy komisji Jerzego Millera. Jego zdaniem, to, czy generał Błasik był w kokpicie, czy nie, nie zmienia faktu, że samolot nie powinien lądować w Smoleńsku. Andrzej Rozenek zwraca uwagę, że obecność generała Błasika dowodziłaby wprost nacisków. Jednak - jak mówi - to, że go nie było nie dowodzi, że tych nacisków nie było. "Był przecież szef protokołu dyplomatycznego, który również naciskał na pilotów, była napięta atmosfera, było opóźnienie, do którego doszło w winy prezydenta" - zwraca uwagę poseł Ruchu Palikotwa. "Umówmy się, że te wszystkie fakty są nadal niepodważalne" - dodaje Andrzej Rozenek.
W opinii europosła Jacka Kurskiego z Solidarnej Polski, gdyby prokuratura wojskowa potwierdziła to, co w ostatnim czasie na temat katastrofy smoleńskiej pojawiło się w mediach, oznaczałoby to wywrócenie tezy Rosjan o tym, że "pijany polski generał w pijanym widzie nakazał lądowanie we mgle i roztrzaskał samolot z połową polskiej elity państwowej na pokładzie". "Jeżeli to wylatuje w powietrze to jest to jednak nowe otwarcie i potrzebne jest także nowe otwarcie na polskiej scenie politycznej" - mówi Jacek Kurski.
Poseł zdradził, że o takim - jak to ujął - nowym otwarciu powiedzą Zbigniew Ziobro oraz Ludwik Dorn podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.
Stanisław Żelichowski z PSL-u podkreśla, że w raport komisji Jerzego Millera wskazał, że jedną z przyczyn katastrofy smoleńskiej była próba lądowania w fatalnych warunkach atmosferycznych, a nie obecność w kokpicie generała Błasika.
Krakowscy biegli pracowali na kopiach zapisów. Oryginały czarnych skrzynek są w Rosji. Dysponuje nimi tamtejsza prokuratura. Rejestratory nie będą przekazane Polsce przed zamknięciem rosyjskiego śledztwa w sprawie katastrofy.

IAR

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)