Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Politycy o orzeczeniu TK ws. sporu kompetencyjnego

0
Podziel się:

Prezydent może podjąć decyzję o udziale w szczytach Unii Europejskiej, o ile uzna to za celowe - postanowił Trybunał Konstytucyjny w oparciu o Konstytucję RP. Jednocześnie Trybunał orzekł, że to Rada Ministrów reprezentuje Polskę i przedstawia ustalone stanowisko i podkreślił, że udział prezydenta wymaga współdziałania z rządem. Jego celem ma być zapewnienie jednolitości działań Polski w stosunkach z Unią Europejską i jej organami.                

Poseł PiS Paweł Kowal zwrócił uwagę, że Trybunał Konstytucyjny wyraźnie potwierdził to, co jest napisane w artykułach 126 i 133 Konstytucji o uprawnieniach prezydenta i rządu.
"Nikt nigdy nie kwestionował tego, że stanowisko rządu przygotowuje rząd, natomiast przedmiotem sporu było to, czy Pan Prezydent może uczestniczyć w kreowaniu polityki zagranicznej. To było jasne i teraz jest tym bardziej jasne" - powiedział Paweł Kowal. Dodał, że wystarczyło po prostu przeczytać w dobrej woli Konstytucję, by widzieć, że ustawodawca chce, żeby i prezydent i rząd współdziałali, wspólnie kreowali politykę zagraniczną i reprezentowali interesy Polski za granicą.

Zdaniem przewodniczącego komisji spraw zagranicznych Krzysztofa Liska z PO, potwierdzenie przez Trybunał, że stanowisko Polski przygotowuje rząd i przedstawia premier, a prezydent może uczestniczyć w szczytach UE, oznacza, że prezydent jest związany stanowiskiem rządu i nie może prezentować innego stanowiska niż rządowe. Krzysztof Lisek uważa, że dzisiejsze orzeczenie powinno rozwiać wątpliwości części środowiska Pałacu Prezydenckiego, która uważa, że prezydent nie musi prezentować za granicą rządowych stanowisk.

Według posła SLD Wacława Martyniuka wygrała Konstytucja i jasne zapisy, że za politykę zagraniczną odpowiada rząd, a prezydent jest najwyższym przedstawicielem narodu polskiego. Martyniuk uważa, że jeśli po dzisiejszym orzeczeniu nadal będzie dochodzić do sporów kompetencyjnych między prezydentem a premierem to będzie oznaczało, że któryś z nich nie powinien pełnić urzędu.

Wnioskodawcą postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym był premier Donald Tusk. Chciał on rozstrzygnięcia, kto na posiedzeniach Rady Europejskiej powinien reprezentować polskie stanowisko, a także kto ma ostateczny wpływ na kształt naszej delegacji.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)