W opinii Zbigniewa Chlebowskiego z Platformy Obywatelskiej, rząd nie może ustąpić z warunków jakie stawia w negocjacjach ze Stanami Zjednoczonymi. Polityk Platformy podkreślił, że Polska wielokrotnie udowodniła, że jest lojalnym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, i chce by negocjacje przebiegały na zasadach partnerskich.
Zdaniem Chlebowskiego, instalacji musi towarzyszyć program modernizacji armii i konkretna deklaracja polityczna ze strony Stanów Zjednoczonych. Podkreślił, że jest to instalacja, która wzmacnia bezpieczeństwo Stanów, a nie Polski.
Joachim Brudziński z PiS uważa natomiast, że rząd prowadzi negocjaje nieudolnie. Jego zdaniem - w przypadku ich fiaska niebezpieczne dla Polski byłoby ewentualne zainstalowanie tarczy w innym kraju. Według posła PiS rząd prowadzi "grę", która może narazić polskie bezpieczeństwo. W naszym interesie militarnym jak i politycznym jest, żeby ta tarcza powstała - w zamian za opowiednie zabezpiecznia - dodaje polityk.
Joachim Brudziński bronił wyjazdu szefowej kancelarii prezydenta Anny Fotygi do Stanów Zjednoczonych. Nie zgodził się z krytyką Platformy Obywatelskiej. Jej politycy mówili, że wizyta pokazała Amerykanom, że Polacy nie mogą się dogadać w sprawie tarczy i przez to doprowadziła do usztywnienia amerykańskiego stanowiska.
Stanisław Żelichowski z PSL powiedział, że Polska musi mieć gwarancje, że Amerykanie tym razem spełnią składane obietnice. Jego zdaniem, przy składaniu obietnic Stany Zjednoczone nie raz wykazywały się słabą pamięcią.
Według Wojciecha Olejniczaka z SLD, Polska powinna wycofać się z planów instalacji tarczy. Szef klubu Lewicy uważa, że tarcza zmniejsza nasze bezpieczeństwo.
Do tej pory Polska i Stany Zjednoczone nie osiągnęły porozumienia w sprawie tarczy antyrakietowej. W piątek premier Donald Tusk oświadczył, że Polska czeka na realne gwarancje bezpieczeństwa w zamian za instalację.