Na razie zdaniem Waldemara Pawlaka kampania nie jest ani uczciwa ani poważna bo nie zawiera treści merytorycznych.
Prezes PSL skrytykował wczorajszą debatę Jarosława Kaczyńskiego i Aleksandra Kwaśniewskiego. Jego zdaniem była to "szopka", w której obaj goście tak byli zajęci sobą, że nie zauważyli na przykład dramatu w ochronie zdrowia.
Zdaniem PSL, PiS korzysta w kampanii z uprzywilejowanej pozycji. Waldemar Pawlak powiedział, że historyczne analogie stają się wyjątkowo uderzające."To nie może być taka sytuacja jak w 1926 roku kiedy siła zdecydowała o tym kto sprawuje władzę" - dodał lider ludowców nawiązując do przewrotu majowego.
Prezes Pawlak nie chciał mówić o powyborczych planach PSL. Podkreślił, że najpierw trzeba przeprowadzić uczciwą kampanię wyborczą.
Sekretarz generalny PiS Joachim Brudziński uważa, że udział Waldemara Pawlaka w dyskusjach nie da widzom "spełnienia merytorycznego" gdyż jego zdaniem ma on syndrom "zaklinacza węża". Oznacza to, że nigdy nie wiadomo o co chodzi. Brudziński zapewnił, że PiS nie steruje telewizją publiczną.
Politycy PiS zarzucili prezesowi PSL tajny plan wprowadzenia na wsi drugiego planu Balcerowicza poprzez przyszłą koliacjię z PO. Wezwali go by jasno się w tej sprawie zdeklarował.
Według Joachima Brudzinskiego Waldemar Pawlak ostatnio bardzo się pogubił i ukrywa przed rolnikami swoje liberalne ciągoty. Brudziński powiedział, że Pawlak zorganizował event swojego agrarnego ugrupowania w jednym z undergroundowych klubów na warszawskiej Pradze, a liderami list PSL są ludzie opowiadający się za eutanazją i aborcją na życzenie. "Jeśli Waldemar Pawlak uważa, że to są powszechnie akceptowane przez polskich rolników poglądy to należy mu życzyc powodzenia" - powiedział polityk PiS.
