Szef BBN powiedział, że prezydent nie zaskoczył go swoją propozycją, a budowa tarczy to w rzeczywistości budowa systemu obrony przeciwrakietowej, którego w Polsce nie mamy. "Gdyby teraz nad nasz kraj nadleciała rakieta, w ogóle nikt by jej nie mógł strącić. Dzisiaj wojsko, które nie jest w stanie zwalczać ataku z powietrza jest wojskiem nieefektywnym, bezużytecznym dla państwa".- mówił w Trójce szef BBN. Zaznaczył, że patrząc na obecne konfilkty zbrojne, przeważają uderzenia rakietowe z powietrza, a samoloty, które teraz atakują, nie zrzucają bomb tylko wystrzeliwują rakiety. "Jeśli ktoś nie umie z tymi rakietami walczyc, jest bezradny jak dziecko we mgle"- podkreślał generał.
Jego zdaniem, państwo, które nie ma systemu obrony przeciwrakietowej, jest bardziej podatne na naciski i presję na arenie międzynarodowej. Ponadto technologie ratkietowe wciąż są udoskonalane i potencjał ten wzrasta.
Jeśli chodzi o sfinansowanie budowy tego systemu, to- według generała- powinny one pochodzić z budzetu resortu obrony narodowej, po ich podziale według priorytetów. "A dzisiaj najważniejszym zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa Polski w przestrzeni powietrznej, skąd to głowne zagrożenia ma przyjść".- powiedział Stanisław Koziej.
Szef BBN jest zdania, ze osiągnięcie pełnej zdolności do działania ochrony przeciwrakietowej nastąpi stopniowo. Przewiduje, że ten proces w Polsce potrwa 10 lat.
IAR