Na terenie jednostki ktoś przebił koła w samochodzie żony "Czarnego", jednego z dowódców oddziałów bojowych, który musiał pożegnać się z GROM-em.
"Polska" przypomina, że zaczęło się od doniesienia do prokuratury, jakie złożył jeden z żołnierzy jednostki. Oskarżył w nim jej dowódcę pułkownika Dariusza Zawadkę o nepotyzm i mobbing. Z jednostki, ponoć zmuszeni właśnie przez pułkownika Zawadkę, odeszli: szef wyszkolenia i trzech dowódców oddziałów bojowych, w tym "Czarny". W obronie oficerów stanął generał Roman Polko, który w wywiadzie udzielonym "Polsce" stwierdził, że choć szanuje pułkownika Zawadkę jako żołnierza, to dowódcą jest kiepskim i powinien podać się do dymisji.
"Polska" pisze, że kilka dni po ukazaniu się wywiadu żołnierze GROM-u wysłali pismo do ministra Klicha, w którym zachwalają atmosferę panującą w jednostce i atakują Romana Polko. Tyle tylko, że - jak mówią sami gromowcy - nie wszyscy podpisali się pod listem w pełni dobrowolnie.
Roman Polko poczuł się na tyle urażony, że on także wysłał list do ministra Klicha i do dowódcy wojsk specjalnych generała Włodzimierza Potasińskiego.
Ale to nie koniec zabawy w słanie listów do zwierzchników. Bo oto z GROM miało wyjść kolejne pismo. Tym razem stu żołnierzy domaga się odebrania byłemu dowódcy złotej odznaki GROM - czytamy w dzienniku "Polska".
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Polska"/kry/lm