Wszystko z powodu protestów kilkuset rodziców uczniów z blisko kilkudziesięciu szkół z całej Polski, którzu domagają się unieważnienia i powtórzenia części humanistycznej egzaminu kończącego gimnazjum. Awantura wybuchła po tym jak okazało się, że o słabym wyniku większości z nich zdecydowało ostatnie pytanie o bohaterów "Syzyfowych prac" i "Kamieni na szaniec". Okazało się, że podczas lekcji języka polskiego nie omawiano tych lektur, mimo że podstawa programowa nauki w gimnazjum oraz wymagania egzaminacyjne wymagają ich znajomości od absolwentów gimnazjum.
Ministerstwo, które za pośrednictwem kuratorów rozpoczęło sprawdzanie szkół, musi rozstrzygnąć teraz, czy przychylić się do próśb rodziców domagających się powtórzenia egzaminu. Wpływ na werdykt będzie mieć z pewnością wspomniana kontrola - czytamy w "Polsce".
"Polska"/IAR/jp/jedras