Pod tym adresem - pisze "Polska" - sprawdzimy, kto, gdzie i w jakich okolicznościach zginął. Bazę danych będzie można także uzupełniać. Na stronie będzie ankieta, którą bliscy ofiar będą mogli wypełnić i w ten sposób upamiętnić członków rodziny zamordowanych w czasie II wojny.
"Uruchomienie takiej bazy danych jest wielkim wydarzeniem" - mówi "Polsce" profesor Wojciech Roszkowski, historyk specjalizujący się w najnowszych dziejach Polski. "Do tej pory badacze starający się określić liczbę ofiar zawsze natrafiali na ścianę. Nie byli w stanie określić, ilu rzeczywiście ginęło w różnych miejscach" - podkreśla profesor Roszkowski.
"Polska" przypomina, że mimo upływu lat i rozwoju badań historycznych rozbieżności w szacowaniu liczby poległych są ogromne. Najbardziej jaskrawym przykładem są dane dotyczące liczby zamordowanych w Auschwitz. Według informacji podawanych tuż po zakończeniu wojny Niemcy mieli tam zamordować około 4 milionów osób. Tymczasem późniejsze badania dowodzą, że liczba ta jest około dwukrotnie zawyżona.
Więcej na ten temat - w dzienniku "Polska".
"Polska"/IAR/kry/dabr