PO liczy na to, że po zmianach z dopłat do kredytów hipotecznych będą mogły skorzystać dziesiątki tysięcy ludzi. Dziś program, który miał umożliwić zakup mieszkań mniej zamożnym, pozostaje martwym zapisem - pisze "Polska". Ustawa przewiduje bowiem, że w ten sposób można sfinansować tylko mieszkania mieszczące się w limitach cen za metr kwadratowy.
Limity te, ustalane przez wojewodów raz na pół roku, są nierealne. Na przykład w Warszawie limit wynosi 6,7 tysięcy złotych za metr kwadratowy. Tymczasem średnia cena metra kwadratowego w stolicy to 8,8 tysiąca. W Krakowie limit wynosi 4,3 tysiące złotych, podczas gdy średnia cena mieszkań wynosi tam ponad 7 tysięcy złotych. Podobnie sytuacja wygląda w Łodzi, Gdańsku, Wrocławiu.
Więcej na ten temat w dzienniku "Polska".
polska/adb/jędras