Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Polska" - Sąd nie daje szans na nowe życie

0
Podziel się:

Dziennik "Polska" pisze o skazanym na 25 lat Piotrze Bogdanowiczu z Łodzi, któremu sąd odmawia udzielenia warunkowego zwolnienia. Mężczyzna spędził już 15 lat za kratkami. Został skazany za przekroczenie granic obrony koniecznej - zabił dwie osoby. Jak twierdzi strzelał w obronie własnej.

Dziennik "Polska" pisze, że sąd nie chce dać mu szansy na nowe życie. Nie pomaga ani pozytywna opinia zakładu karnego we Włocławku, ani wzorowe zachowanie więźnia.
Do zabójstwa doszło w 1990 roku. Gdy Piotr Bogdanowicz kupował po niższej cenie dolary od dwóch przygodnie poznanych cinkciarzy, ci zaatakowali go w mieszkaniu jego matki, gdzie trzymał pieniądze. Bogdanowicz miał ze sobą broń. Jak twierdzi, w obawie o swoje życie otworzył ogień. Wkrótce potem sam zgłosił się na policję. Jednak sąd nie dał mu wiary. Przyjął wersję kolegi handlarzy walutą, który był świadkiem strzelaniny. Zdaniem sądu, Bogdanowicz przyjechał z Łodzi, aby zabić i obrabować cinkciarzy z Trójmiasta.
"Pan Piotr nigdy wcześniej nie miał konfliktów z prawem. Znalazł się w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie" - mówi mecenas Maria Wentlandt-Walkiewicz, reprezentująca Bogadanowicza. Opinia zakładu karnego na temat zachowania Bogdanowicza jest bardzo pozytywna.
Według Kazimierza Olejnika, byłego zastępcy prokuratora generalnego, karę należy odbywać niezależnie od postępów w resocjalizacji. "Więzień powinien odbyć karę adekwatną do tego, co zrobił. Choć zmienił się, to nic nie jest w stanie wymazać tego, co zrobił" - mówi Olejnik.

"Polska"/kry/lm

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)