Białoruska milicja zatrzymała rano niemal całe kierownictwo Związku, nieuznawanego przez reżim Aleksandra Łukaszenki. Sąd w Grodnie skazał na karę grzywny szefową Związku Polaków na Białorusi Andżelikę Borys. Jej współpracownicy dostali po pięć dni aresztu.
Rzecznik rządu Paweł Graś poinformował, że dopiero po odpowiedzi białoruskiego MSZ strona polska podejmie decyzje w sprawie ewentualnych działań wobec Mińska.
Graś powiedział, że rząd dąży do tego, by jak najszybciej ustały represje wobec polskiej mniejszości na Białorusi. Rzecznik rządu dodał, że premier Donald Tusk jest na bieżąco informowany o represjach wobec Polaków na Białorusi. Premier oczekuje od MSZ konkretnych informacji o działaniach, jakie strona polska mogłaby podjąć, gdyby dotychczasowe działania okazały się nieskuteczne.
Mówiąc o ewentualnych sankcjach wobec Białorusi Graś podkreślił, że najbardziej skuteczne byłyby działania podejmowane przez całą Unię Europejską. Wezwał przy tym polskich eurodeputowanych, aby budowali w Parlamencie Europejskim koalicję w sprawie Białorusi.
Graś podkreślił, że rząd szuka skutecznych rozwiązań, a nie tylko gestów. Komentując wezwania niektórych polityków, aby premier złożył wyjaśnienia przed sejmową komisją spraw zagranicznych, Graś powiedział, że sytuacja Polaków na Białorusi się od tego nie poprawi.