Zdaniem socjologa Donald Tusk jednym strzałem utrafił trzy cele. Po pierwsze, Arłukowicz jest wzmocnieniem ze względu na swoją bardzo mocną już pozycję społeczną. Po drugie, jest to strzał w SLD - Tusk wyciągnął jednego z najpoważniejszych ludzi tej partii. A dodatkowo to jest też pokazanie władzom szczecińskiej PO, w której ewidentnie były jakieś problemy, gdzie jest ich miejsce w szeregu.
Według Pawła Śpiewaka przyciągnięcie Arłukowicza to element planu politycznego Tuska mającego na celu uniemożliwienie SLD traktowania przyszłych negocjacji koalicyjnych jako podziału łupów.
Rozmowa z Pawłem Śpiewakiem - w dzienniku "Polska".
Informacyjna Agencja Radiowa IAR/"Polska"/kl/kry