Sucho w lasach. Najwyższy, trzeci stopień zagrożenia pożarowego wprowadzono na obszarach leśnych środkowej i zachodniej Polski. Od dwóch tygodni w tym pasie nie spadła ani kropla deszczu. Leśnicy codziennie przyjmują zgłoszenia o kilku pożarach w ciągu dnia. Tylko w lipcu w rejonie zachodniopomorskim i lubuskim lasy płonęły przeszło 60 razy. Dla porównania od początku roku było 200 takich zdarzeń. "Statystyka jest zatrważająca, tym bardziej, że najczęstszą przyczyną pożaru jest człowiek" - mówi leśnik Maciej Lipko z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie. Blisko 50 procent wszystkich pożarów, które wybuchły na naszym terenie były z powodu podpalenia, czyli świadomego działania człowieka. Ponad 30 procent wynikało z nieświadomej działalności ludzi, czyli pozostawianie ognisk czy niedopałki papierosów" - wyjaśnia Lipko.
Wprowadzenie zakazu wstępu do lasów na razie nie jest planowane. Leśnicy zapraszają do aktywnego odpoczynku, ale z rozsądkiem i rozwagą. Według statystyk Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie zwiększyła się świadomość turystów. Przeszło 30 procent pożarów zostało wykrytych przez osoby przebywające w lasach. Stąd apel o informowanie służb leśnych lub straży pożarnej, jeśli zauważymy pożar lub dym.
Od początku roku w całej Polsce odnotowano 900 pożarów w lasach. W całym ubiegłym roku było w sumie 3 tysiące takich zdarzeń. Tegoroczne statystyki poprawia długotrwała zima.
IAR
