Strajk, który ma się odbyć pojutrze, jest kolejnym w ostatnich latach. Ale po raz pierwszy oprócz całkowitego paraliżu kraju zaplanowano także manifestacje. Do tej pory, ze względu na problemy komunikacyjne, strajkujący zostawali w domu. Jednak tym razem związkowcy uznali, że sytuacja jest wyjątkowa, a obywatele powinni mieć możliwość wyrażenia swojego niezadowolenia. Pikiety i protesty zostaną zorganizowane w co najmniej 34 miastach.
Strajk generalny jest odpowiedzią na zapowiadane przez rząd drastyczne cięcia w przyszłorocznym budżecie. Związkowcy zapowiadają udział niemal wszystkich grup zawodowych i całkowity paraliż kraju. Z pewnością odczuje go także ruch powietrzny. Zgodnie z przepisami kontrolerzy lotów muszą obsłużyć zaledwie dziesięć lotów krajowych - na Maderę i na Azory. Pod znakiem zapytania stoi blisko 500 innych rejsów. Skutki strajku może odczuć nawet 50 tysięcy pasażerów, tym bardziej, że do protestu dołączą także celnicy czy meteorolodzy.