Posłowie PiS uważają, że zmiana może doprowadzić do nadużyć i wykorzystania zaufania osób starszych. Szef Klubu, Przemysław Gosiewski podkreślił, że głosowanie przez pełnomocnika jest niekonstytucyjne, bo wybory mają być bezpośrednie. Przepis konstytucji jest zdaniem posła jednoznaczny, bo bezpośredniość polega na tym, że głosuje się osobiście.
Szef Klubu PO Zbigniew Chlebowski uważa, że zarzut PiS jest "absolutnie nietrafiony". Powołał się na liczne ekspertyzy prawne oraz opinie Instytutu Spraw Publicznych, a także Rzecznika Praw Obywatelskich.
Zdaniem posłanki SLD Jolanty Szymanek-Deresz, bezpośredniość wyborów polega na przejawieniu własnej woli i w sytuacji ograniczeń po stronie osoby uprawnionej ta własna wola może być przekazana przez inną osobę. Posłanka podkreśliła, że przy stanowieniu prawa trzeba brać pod uwagę racjonalne rozwiązania, a nie zakładać patologie - czyli możliwości nadużycia zaufania niepełnosprawnego wyborcy przez pełnomocnika.
Przemysław Gosiewski uważa, że zamiast zastępować niepełnosprawnych przy urnach, należy zapewnić wszystkim warunki normalnego funkcjonowania i dotarcia do lokali wyborczych.
Jolanta Szymanek-Deresz obawia się, że jest to jednak nierealne ze względu na rozmaite rodzaje i stopnie ograniczeń, które dotykają ludzi.
Na zorganizowanej przez PO konferencji prasowej w Sejmie poruszający się na wózku poseł Sławomir Piechota podkreślił, że w Polsce dostęp do lokali wyborczych dla niepełnosprawnych jest bardzo utrudniony i nie mogą oni korzystać ze swojego konstytucyjnego prawa do udziału w wyborach.
Przewodniczący parlamentarnego zespołu do spraw osób niepełnosprawnych, Marek Plura cytował wypowiedź posła PiS Stanisława Pięty z sejmowej debaty. Poseł wyrażał obawę, że po wprowadzeniu instytucji pełnomocnika, w Polsce powstanie czarny rynek głosów staruszków.
Poseł Plura uznał tę opinię za niegodziwą. Wyznawcom takich poglądów zarzucił brak oświeconego rozumu i praktyki, a posłowi Pięcie zaoferował wypożyczenie swojego wózka inwalidzkiego, aby mógł nadrobić brak doświadczenia.
Posłowie Piechota i Plura przytoczyli przykłady osób niepełnosprawnych, które próbowały dostać się do lokali wyborczych.
Szef Klubu PO Zbigniew Chlebowski podkreślił, że w ostatnich wyborach nie mogło wziąć udziału około 2 milionów osób niepełnosprawnych. Ustawą zajmie sie jeszcze Senat. Jeśli senatorowie wniosą poprawki wróci do Sejmu, a potem trafi na biurko prezydenta.
Sejm wprowadził do ordynacji także możliwość dwudniowego głosowania oraz połączenia wyborów do Parlamentu Europejskiego z referendum. Liczba polskich europosłów, w związku z przyjęciem do Unii Rumunii i Bułgarii zmniejszy się z 54 do 50.